Niezgodna - Roth Veronica

„Jestem Niezgodna. I nie można mnie kontrolować.”

 

Jesteśmy wolnymi ludźmi. Ubieramy się jak chcemy. Wybieramy takie barwy strojów, które nam odpowiadają. Nie jesteśmy zmuszani do poglądów starszyzny. Jesteśmy traktowani na równi z innymi. Próbujemy się szanować wzajemnie ze względu na pochodzenie, religie. Nie mamy ograniczeń związanych ze swoją przyszłością. Uczymy się tam, gdzie chcemy. Pracujemy w miejscach, które rozwijają nasze umiejętności. Mamy pełno zbędnych gadżetów, ale i tak trzymamy je ze względu na sentyment czy dla szpanu. Jednak mamy coś o wiele lepszego.
Mamy wybór. I to większy niż inni.
 
Beatrice rodzi się w świecie, gdzie panuje pięć różnych frakcji. Ona wywodzi się z Altruizmu, gdzie najważniejsze jest to, by bezinteresownie pomagać innym. To się jednak może zmienić. Wystarczy jedna decyzja, aby porzucić to wszystko.
W dniu swoich szesnastu urodzin rezygnuje z życia w rodzinnej frakcji i przenosi się do Nieustraszoności, która od jakiegoś czasu ją fascynuje. Tam przybiera nowe imię i zaczyna wszystko od początku. Jednak zaciągnięcie się w szeregi tej frakcji jest o wiele cięższe, niż jej się wydawało. Przecież nikt nie obiecywał, że będzie lekko.
Dziewczyna musi odnaleźć w sobie pierwiastek siły i odwagi, by móc stanąć twarzą w twarz z nową codziennością. Poznaje tam przyjaciół, lecz zdobywa również wrogów, którzy na każdym kroku uprzykrzają jej życie.
Beatrice jednak się nie poddaje. Nie odpowiada jej wizja bycia bezfrakcyjną, więc stara się jak może, by przetrwać najgorsze. Pomagają jej w tym życzliwi nowi znajomi, lecz także chłopak o dziwacznym imieniu Cztery, który pełni funkcję trenera.
Czy dziewczyna w końcu odnajdzie się w tej okrutnej frakcji? I jaką rolę w tym wszystkim odegra Cztery? Czy stanie się coś, nad czym nie zdoła zapanować? I czy uda jej się utrzymać tajemnicę, która może kosztować ją życie?
 
„Ci, którzy chcą władzy i ją osiągają, żyją w ciągłym strachu, że ją stracą.”
 
Książkę dostałam już jakiś czas temu, ale niedawno ją przeczytałam. Kilka razy już po nią sięgałam, kiedy jakiś głosik mi szeptał, żebym zostawiła to na później. Tak więc robiłam. W końcu zbuntowałam się przeciw niemu i pozwoliłam się rozkoszować lekturze. Ale czy odkryłam tu swoje małe niebo?
 
Veronica Roth stworzyła powieść, która od pierwszej strony zaczyna wciągać. Książka nie składa się z ciężkich wyrażeń, posiada wiele prostych, wręcz banalnych zdań. Dzięki temu lektura staje się lekka w czytaniu i nawet nie wiadomo kiedy nam się kończy. Rażą jednak powtórzenia, które często się tu przewijają. Miałam wtedy ochotę polecieć do autorki i wręczyć jej słownik wyrazów bliskoznacznych.
Autorka stworzyła „Niezgodną” po rozgłosie „Igrzysk Śmierci”, więc mogę stwierdzić, że miała łatwy start na tę ścieżkę. Trudno się dziwić, skoro po losach Katniss można odkryć wiele innych bohaterów, którzy muszą się przeciwstawić wszystkiemu i wszystkim. Jednak Veronica Roth stworzyła od podstaw swój świat, który zadziwia swoją brutalnością. Szkoda jednak, że nie odnalazłam tego małego zaczepienia. Chodzi mi o to, że nie wiem dlaczego jest jak jest, że powstały owe frakcje. To zagadka, którą być może odkryje w dalszych częściach, gdyż „Niezgodna” ma zostać trylogią. Pożyjemy, zobaczymy.
Narratorką jest nasza główna bohaterka, Beatrice. Pozwala nam to odkryć wiele jej cech, które wydają mi się przesadzone. Nadmiar pozytywów mnie przeraża, czuję się tak, jakby wyhodowano nową odmianę idealnego człowieka. Beatrice może i jest odważną dziewczyną, ale czasami nieco mnie irytowała swoją postawą. Nie raz wydawała mi się naiwna jak małe dziecko, które uwierzy w każdą bajkę, którą mu zaserwuje rodzic. To już jest coś nie tak. Nie raz wykrzykiwałam pewne słowo na „k” w trakcie czytania, ale cóż miałam zrobić. Nie będę się cięła z tego powodu, że mnie wkurzała. Powyzywać zawsze mogłam. A że cierpieli u mnie w domu – trudno.
 
„Frakcja ponad krwią.”
 
 
Żałuję, że Veronica Roth tak mocno się skupiła na kreowaniu Beatrice, że zapomniała lepiej nam przedstawić innych bohaterów. Przewijają się często, lecz o nich dowiadujemy się tyle, co kot napłakał. Rozumiem, że odkrywamy ich wcześniejsze frakcje, czasami coś tam wspomną o wcześniejszym życiu, ale brakowało mi cholernie (przepraszam za wulgaryzm) większej ilości informacji.
W książce odnajdziemy również wątek miłosny, lecz on się nie miesza na pierwszym planie, przez co wydaje się atrakcyjniejsza
 
 
W „Niezgodnej” odkrywamy dwie frakcje, lecz najbardziej się skupiamy na Nieustraszoności, z którą główna bohaterka wiązała swoją przyszłość. Ich obyczaje, sposoby rekrutacji nowych członków niektóry przerażają, niektórych wręcz fascynują. U mnie było to wyważone. Miejsce, w którym żyli nieustraszeni zostało interesująco przedstawione. Architektura budynku bardzo mi się podobała i powiem szczerze, że chciałabym w takim miejscu zamieszkać. Bardzo mi się to podobało.
Na okładce mamy ognisty symbol frakcji, którą wybrała Beatrice. Przedstawia się ona na ciemnym tle, które nie wybija się przed niego, przez co okładka jest miła dla oka. Na tyłach możemy odnaleźć pozytywne rekomendacje powieści, które zachęcają ludzi do kupna „Niezgodnej”. Książka zawiera okładkę ze skrzydełkami, na których mamy umieszczony opis powieści, a także informacje o samej autorce. Taki sposób też mi się spodobał.
 „Odważny uznaje siłę innych.”
 
„Niezgodna” to powieść, obok której większość Igrzyskomaniaków nie przeszła obojętnie. Odkrywamy tutaj trudne początki dorosłości, które spędzają sen z powiek. Książka również pokazuje, że trzeba walczyć, by osiągnąć to, czego pragniemy sami dla siebie. Nie musimy udawać nikogo innego, by ludzie odnosili się do nas z szacunkiem. Liczy się szczerość. I odwaga, której Beatrice miała aż nadto.
Komu mogłabym polecić „Niezgodną”? Na pewno wszystkim, którzy czują lekki niedosyt po trylogii Susan Collins. Może książka jest napisana pod kierunkiem młodego czytelnika, lecz starsi również bez problemu mogą odkryć okrutny świat, którym panują frakcje.
 
Autor: Veronica Roth
Tytuł: „Niezgodna”
Oryginalny tytuł: „Divergent”
Przekład: Daniel Zych
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 351
Moja ocena: 7,5/10
Źródło materiału: http://recenzentka-eurydyka.blogspot.com/2013/03/veronica-roth-niezgodna.html