Podzieleni - Neal Shusterman

„Faceci też mają uczucia. Ale w sumie.... kogo to obchodzi?”

 

Charlotte "Charley" Davidson, kawoholiczka, pracuję jako prywatna detektyw. Pomaga również rozwiązywać kryminalne zagadki swojemu wujkowi, a jeszcze wcześniej niosła pomoc ojcu. A jaka była najważniejsza rola Charley w tym krwawym policyjnym zakątku? Otóż kobieta mogła porozumiewać się z duchami zmarłych. Nie była jakąś wróżką, która to powróży za piątaka, a po chwili ucieknie z całym portfelem. Charley jest kostuchą (oczywiście nie ma wyglądu tych strasznych kostuch co stoją nad nami z kosą i "ja po chomika") - kobietą, która pomaga przechodzić duszom zmarłych do ich właściwego miejsca spoczynku. Nie każdego jednak udaje jej się namówić, gdyż ci co nie umarli naturalnie pragną odnaleźć winowajcę utraty oddechu. Tak samo jest z trzema prawnikami, którym to postanowiła pomóc. Tylko to co odkryje będzie w stanie ją zaszokować?
Charley również miewa erotyczne sny, które wypełnia tajemniczy mężczyzna. Daję jej taką rozkosz, że nawet potrafi dostać orgazmu. Kobieta postanawia go odnaleźć na jawie, by odkryć tożsamość swojego nocnego kochanka. Tylko to co odkryje będzie w stanie ją zaszokować?

Tuż po przeczytaniu książki jedyne co potrafiłam wykrztusić to "wow". Inaczej nie mogłam tego opisać. Powiem szczerze, że nie tego się spodziewałam. W głowie mi powstawały przeróżne obrazy scen, które mogły by się tu ukazać. Oczywiście - byłam w błędzie. I to w wielkim! Fabuła mnie zaskoczyła. I to w sensie pozytywnym!
Charley to postać, której nie mogłam NIE polubić. Niewyparzony język, cięte riposty - cała ona. Potrafiła dać w kość każdemu, kto ją zaczynał drażnić (to chyba tak samo jak ja xD). Ale również wpadała w tarapaty. I to nie raz! Nie została wykreowana na jakąś tam perełkę, która onieśmiela swoją urodą wszystkich wokół siebie. Jedynie dla dusz jest niczym latarnia, gdyż z wiadomych przyczyn ma ona za zadanie przeprowadzać ich przez próg ze świata żywych do krainy odseparowanych od ciała. Na dodatek nie boi się przekląć, co dla po niektórych może być minusem, a dla innych plusem. Ja to stawiam w pozytywnym świetle ;). Kobieta pamięta dokładnie wszystko od swoich narodzin. Również jedno słowo wyryło się w jej pamięci. "Holenderko". A od kogo je usłyszała? To już w książce ;)
Fabuła to zmiksowanie fantastyki z kryminałem. Możemy obserwować śledztwo, jakie prowadzi główna bohaterka z Wubkiem (zdrobnienie wymyślone przez Charlotte), prywatne poszukiwania odpowiedzi na dręczące pytanie Charley, a także zwyczajne pogawędki z najlepszą przyjaciółką przy kubku kawy. Tak więc z bohaterami możemy się spotkać w prywatnym gabinecie Davidson, tuż przy ciele tragicznie zmarłej osoby, w sali widzeń w więzieniu, a także w opuszczonych rejonach miasta.
Narracja jest prowadzona przez samą Charley, dzięki czemu możemy głębiej wniknąć w jej pokręcone myśli i przeróżne dylematy. Pozwala nam to poznać jej dokładniejsze myśli na dany temat. Pomaga nam to również zobaczyć tamten świat jej oczami i po części zrozumieć jej dziwaczny świat.
Szata graficzna okładki niektórych zachwyca, a niektórych nie. Normalka. Mi się akurat podoba, jednak zastanawia mnie czy ta kobieta na zdjęciu nie ma czasem halluksów, czy też założono jej za małe buty. Kosa ochlapana krwią (czyli miksturą dającą wyobrażenie szkarłatnego płynu z naszych żył) świetnie się komponuję. Szczerze powiedziawszy zabrałabym tej babie buty i oddała moje schodzone trampki.
Każdy nowy rozdział rozpoczynał się poprzez jakiś cytat. Raz to był fragment podkradziony z koszulki, a raz słowa samych pisarzy. Świetne dobrane cytaty dodawały smaczku nowym akapitom tekstu. Rozdziały wesoło dyndały się na kosie.
Język książki nie jest trudny, lecz wulgaryzmy mogą niektórych odpychać od lektury. "Pierwszy grób po prawej" czyta się lekko, a humor głównej bohaterki potrafi doprowadzić do łez. Nie znalazłam tutaj wyszukanych słów, którymi najczęściej posługują się stróże prawa.

 

„W życiu nie chodzi o to, by odnaleźć siebie. Głównie chodzi w nim o czekoladę.”

 

Książka to przede wszystkim odskocznia od tego nudnego świata. Przeczytanie jej zajęło mi cały dzień, gdyż robiłam sobie krótkie przerwy na codzienne czynności, jak i też na naukę. Nie jest to brylant literacki, ale nie można tego nazwać brudnopisem pokręconej pisarki. Nie ma mowy. Dla mnie jest to idealna książka, którą dano mi przeczytać tuż przed samym zakończeniem tego roku. Bestseller.

Końcówka wręcz nas zmusza (w moim przypadku wręcz nalega, prawie siłą), by z zaciekawieniem wyciągnąć dłoń po następny tom. Oczekiwałam czego innego od tej książki, jednak to co otrzymałam dało mi o wiele większą satysfakcję, niżeli moje chore wymysły.
Przyznam się, że będę korzystać z niektórych tekstów tej kobiety, gdyż są naprawdę niezłe ;)

 

„Bo doskonałość to ciężkie zadanie, ale ktoś musi je zaliczyć.”

 

Autor: Darynda Jones
Tytuł: "Pierwszy grób po prawej"
Oryginalny tytuł: "First Grave on the Right"
Przekład: Anna Pochłódka - Wątorek
Seria: Charley Davidson
Tom: I
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Ilość stron: 372

Ocena: 10/10

Źródło materiału: http://recenzentka-eurydyka.blogspot.com/2012/12/darynda-jones-pierwszy-grob-po-prawej.html